"Kościół w Polsce miał w historii wielu wybitnych biskupów. Biskup Wilhelm Pluta należy do najwybitniejszych. Mogę spokojnie powiedzieć, że niewielu takich pasterzy miała w naszych czasach Europa. Jego programy duszpasterskie, jego analizy i przemyślenia wybiegają w przyszłość, promieniują intuicją wiary i długo jeszcze będzie z nich się można uczyć duszpasterstwa nowoczesnego i skutecznego"

abp Józef Michalik, Gorzów Wlkp. 22 stycznia 2001 r.


Pic 1

Piszą o Słudze Bożym

Nadawał kierunek i kształtował oblicze naszej diecezji. Choć 23 lata temu odszedł do domu Ojca, jego życie i nauczanie wciąż inspirują.

Kościół w Polsce miał w historii wielu wybitnych biskupów. Bp Wilhelm Pluta należy do najwybitniejszych. Mogę spokojnie powiedzieć, że niewielu takich pasterzy miała w naszych czasach Europa. Jego programy duszpasterskie, jego analizy i przemyślenia wybiegają w przyszłość, promieniują intuicją wiary i długo jeszcze będzie można z nich się uczyć duszpasterstwa nowoczesnego i skutecznego - powiedział w 15. rocznicę jego śmierci abp Józef Michalik.

Sala bp. Wilhelma

Wikariusz wschowskiej parafii pw. św. Jadwigi Królowej spotkał się z bp. Wilhelmem Plutą jeszcze jako młody oazowicz w latach 80., kiedy należał do parafii pw. św. Klemensa w Głogowie. - Wtedy ksiądz biskup urzekł mnie i moich znajomych pogodą ducha i szczerym zainteresowaniem problemami młodych - mówi ks. Sławomir Przychodny, który po latach, w paradyskim seminarium, był jednym z współtwórców Koła Katechetycznego pod patronatem bp. W. Pluty. - Zaproponowaliśmy wtedy, aby jedna z sal wykładowych nosiła imię właśnie księdza biskupa, na co zgodzili się przełożeni. Salę odnowiliśmy, zamówiliśmy portret bp. Wilhelma. Portret jest tam do dziś - wyjaśnia ks. Przychodny. Teraz piszę pracę doktorską z teologii pastoralnej na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie pod kierunkiem ks. prof. Jana Przybyłowskiego. – Pomysł pisania pracy o słudze Bożym zrodził się naturalnie. W jakimś sensie towarzyszył mi w latach młodzieńczych, w seminarium i teraz w kapłaństwie – tłumaczy wschowski wikariusz. W jego oczach bp Pluta to wzór kapłaństwa, modlitwy, zainteresowania drugim człowiekiem i ciężkiej pracy. - Bardzo podoba mi się jego prostota i konkretna postawa. U niego czarne to czarne, a białe to białe - dodaje.

Ponadczasowość myśli

Prace nad doktoratem na tej samej uczelni rozpoczął też ks. Mariusz Dudka. Jego specjalnością ma się stać teologia moralna. - Podczas pierwszego seminarium naukowego mój opiekun studiów, ks. dr hab. Marian Graczyk, zapytał mnie, o czym chcę pisać. Odpowiedziałem nieśmiało, że poszukuję tematu. Zasugerował mi, że warto by było zająć się wielką osobą swojej diecezji, czyli bp. Wilhelmem Plutą. Chętnie na to przystałem, bo już w seminarium miałem do sługi Bożego codzienne nabożeństwo - mówi ks. Dudka. Osobiście nie pamięta spotkania z bp. Wilhelmem Plutą, ale osobowość gorzowskiego biskupa przybliżył mu jego były proboszcz. - Ks. infułat Roman Harmaciński opowiadał mi o jego świętości życia, wielkiej trosce o diecezję i miłości do kapłanów – opowiada doktorant. Jego zdaniem, kwestie moralne w nauczaniu bp. Pluty to bardzo aktualny temat. - Dziś odbywa się wiele debat na przykład o bioetyce - mówi ks. M. Dudka. - Nauczanie sługi Bożego ukazywało fundament, jakim jest wiara i doświadczenie obecności Jezusa. Bez tego aspektu wszelkie argumentacje moralne będą niewystarczające. Tu widzę ponadczasowość jego myśli - dodaje.

Modlitwa przy grobie

Swoją pracę magisterską pod kierunkiem ks. dr. Jerzego Koniecznego w lutym będzie bronił diakon Marcin Majewski z seminarium w Paradyżu. Pierwszy raz zainteresował się osobą biskupa, gdy w 2002 roku ruszał jego proces beatyfikacyjny. Zawsze marzył o studiowaniu prawa. Gdy usłyszał jednak głos powołania, postanowił swą pierwszą pracę naukową napisać właśnie z dziedziny prawa kanonicznego. - Moja praca dotyczy działalności biskupa w kwestii stanowienia prawa kościelnego dla zarządzanego przez niego terytorium. Był tu najpierw wikariuszem generalnym, później administratorem apostolskim, a po utworzeniu diecezji biskupem diecezjalnym. Trzeci najobszerniejszy rozdział pracy dotyczy właśnie wydanego przez bp. Plutę prawa. Począwszy od zarządzeń dotyczących życia duchownych, przez prawa i obowiązki dziekanów, proboszczów i wikariuszy, kurię i sąd, a na kwestiach dotyczących posługi sakramentalnej i duszpasterskiej kończąc - wyjaśnia diakon. W jego przekonaniu bp Pluta to nie tylko postać z przeszłości. - Wystarczy zajść do katedry. Często przy grobie sługi Bożego widać kilka modlących się osób - mówi. - Sam zresztą to robię, kiedy jestem w Gorzowie i wciąż przypominam sobie wyryte na jego nagrobku słowa: "Człowiek w człowieku umiera, gdy go dobro uczynione nie cieszy, a zło nie boli".

Autor: Krzysztof Król
Gość Zielonogórsko-Gorzowski nr 04/2009