"Kościół w Polsce miał w historii wielu wybitnych biskupów. Biskup Wilhelm Pluta należy do najwybitniejszych. Mogę spokojnie powiedzieć, że niewielu takich pasterzy miała w naszych czasach Europa. Jego programy duszpasterskie, jego analizy i przemyślenia wybiegają w przyszłość, promieniują intuicją wiary i długo jeszcze będzie z nich się można uczyć duszpasterstwa nowoczesnego i skutecznego"

abp Józef Michalik, Gorzów Wlkp. 22 stycznia 2001 r.


Pic 1

Przyjaźń świętych

22 stycznia przypada 20. rocznica tragicznej śmierci naszego wieloletniego biskupa, sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty. Od czterech lat trwa jego proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym.

"W czasach mojego posługiwania w Krakowie szczególne więzy przyjaźni łączyły mnie z biskupami z Gorzowa. A było ich tam trzech: Wilhelm Pluta, dziś już sługa Boży, Jerzy Stroba i Ignacy Jeż. Z nimi się naprawdę przyjaźniłem. Dlatego jeździłem do nich z wizytą, także nie z urzędu" – pisał bardzo osobiście Jan Paweł II w swych wspomnieniach opatrzonych tytułem Wstańcie, chodźmy! Dwadzieścia lat po śmierci sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty i blisko rok po śmierci sługi Bożego Ojca Świętego Jana Pawła II warto zastanowić się, jak wyglądała ich przyjaźń, przyjaźń świętych. Spotkali się 4 lipca 1958 r. w Warszawie na ul. Miodowej w rezydencji Prymasa Stefana Wyszyńskiego, czekając – jak określa to bp Paweł Socha – "na wolę Bożą". Wolą Bożą było, aby zostali biskupami. Ks. Karol Wojtyła biskupem pomocniczym arcybiskupa Krakowa, ks. Wilhelm Pluta biskupem największej wówczas administracji apostolskiej w Polsce ze stolicą w Gorzowie Wlkp. – Sądzę, że rozmowa, jaką prowadzili w rezydencji, mogła już wtedy te dwie dusze zbliżyć na tyle, że później nastąpiła bardzo bliska współpraca – uważa bp Paweł Socha, który w 1973 r. przyjął święcenia biskupie w gorzowskiej katedrze z rąk kard. Karola Wojtyły.

Świętość i dowcip

Bp Socha tak określa rodzaj więzi łączącej dwóch biskupów: - To były bratnie dusze ze względu na życie wewnętrzne, na życie modlitwy. - Oni się rozumieli. To były dusze w drodze do świętości i zatroskane o świętość innych - wspomina ks. inf. Mieczysław Marszalik, wieloletni osobisty sekretarz i przyjaciel bp. Pluty. Poważne postaci łączyło także poczucie humoru. - Kard. Wojtyła cenił Biskupa Wilhelma i cieszył się ze spotkań z nim, ponieważ Biskup Wilhelm znał dużo dowcipów i śląskich "wiców", które często opowiadał śląską gwarą - tłumaczy z uśmiechem bp Socha. - Ksiądz Kardynał był bardzo otwarty na duchowość radości i zdrowego dowcipu. No i był wdzięczny, że Biskup Wilhelm potrafił zabawić towarzystwo. - Biskup Wilhelm był człowiekiem towarzyskim - wspomina ks. inf. Marszalik. - Przez niego kard. Karol Wojtyła zaprzyjaźnił się także z biskupami Jerzym Strobą i Ignacym Jeżem.

Wspólna praca

Przyjaźń Wilhelma i Karola owocowała w pracy. W centrum ich zainteresowania było duszpasterstwo małżeństw i rodzin. Obaj wiedzieli, jak ważną dla narodu i Kościoła jest rodzina. - Kard. Wojtyła brał udział w pracach Komisji Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Rodzin, której bp Pluta był przewodniczącym – wyjaśnia bp Socha. - Kursy przedmałżeńskie, które opracował i zainicjował w naszej diecezji Biskup Wilhelm, stały się inspiracją dla kard. Wojtyły, który je wprowadził także w swojej diecezji – dodaje ks. inf. Marszalik. Z inicjatywy bp. Pluty powstało także siedem tomów duszpasterskiego Wprowadzenia do sakramentów świętych opracowanego przez Komisję Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski. - W to dzieło zaangażował się też mocno kard. Wojtyła – opowiada bp Socha. Pracowali wspólnie nie tylko w polskim Episkopacie. Czas ich biskupiego posługiwania zbiegł się z najważniejszym dla Kościoła wydarzeniem XX wieku, jakim był Sobór Watykański II. Także na Soborze pracowali w komisjach zajmujących się życiem świeckich.

Słowa dobroci

Przyjaźń wiąże się na ogół z wymianą korespondencji. Tak było i w tym przypadku. – Kard. Wojtyła podpisywał swoje listy do Biskupa Wilhelma "Karol". To było bardzo serdeczne i osobiste – tłumaczy ks. dr Andrzej Brenk, postulator rozpoczętego w 2002 r. procesu beatyfikacyjnego sługi Bożego bp. Pluty. Listy Biskupa Wilhelma do kard. Wojtyły znajdują się dziś w archiwum beatyfikacyjnym i na czas procesu są utajnione. W opublikowanym jeszcze przed procesem liście do Jana Pawła II, w którym bp Pluta dziękuje za otrzymane z okazji 25-lecia sakry biskupiej życzenia, czytamy: "Jest mi potrzebą serca podziękować Waszej Świątobliwości za wiele dowodów miłości do mnie (…) oraz słowa wprost przyjacielskiej dobroci". – Bp Pluta wysłał Janowi Pawłowi II swoją książkę pt. W trosce o życie wewnętrzne - wspomina bp Socha. - W odpowiedzi na to Jan Paweł II wysłał mu list z podziękowaniem i zapewnieniem, że czyta, rozważa i podziwia głębię myśli. – Podczas jednej z pielgrzymek, już na lotnisku, Papież wołał do Biskupa Wilhelma: "Dziękuję! Otrzymałem i czytam!" - dodaje ks. inf. Marszalik.

"Ciebie to nie dotyczy"

Jako biskupi najczęściej spotykali się na zebraniach Konferencji Episkopatu Polski. Wtedy kard. Wojtyła organizował wieczorne spotkania dla biskupów w Krakowie przy ul. Wiślnej u Sióstr Urszulanek. Brał w nich udział bp Pluta jako znawca problematyki duszpasterskiej. Ale przyjaźń miała też swój bardziej osobisty rys: - W czasie konferencji jeden wieczór Ksiądz Kardynał poświęcał biskupom z Gorzowa. Zapraszał ich do siebie na pogawędkę towarzyską - objaśnia ks. inf. Marszalik. Ksiądz Infułat ma także inne wspomnienie: - Kard. Wojtyła przy okazji wycieczek kajakowych często odwiedzał Gorzów. Wpadał nieraz do rezydencji Biskupa Wilhelma niespodzianie. Przyjeżdżał wieczorem, porozmawiali, pogadali, Ksiądz Kardynał przenocował, rano razem odprawili Mszę św. i jechał dalej. Później Biskup Wilhelm odwiedzał Ojca Świętego Jana Pawła II w Watykanie: - Po powrocie opowiadał o tych spotkaniach, o ich braterskim klimacie. Papież bardzo się interesował diecezją i wspominał wspólne chwile - tłumaczy bp Socha. Ostatni raz widzieli się podczas wizyty ad limina, którą biskupi polscy składali w 1985 r. - Biskup Wilhelm miał wtedy złożyć rezygnację w związku z przekroczonym wiekiem 75 lat - mówi ks. dr Brenk. - Jan Paweł II powiedział mu wtedy: "Ciebie to nie dotyczy!". Chodziło mu o to, że Biskup Wilhelm jest jeszcze potrzebny, ale było to jakby proroctwo, bo trzy miesiące później, 22 stycznia 1986 r. Biskup Wilhelm zginął tragicznie.

Biskupie Wilhelmie, dziękuję!

2 czerwca 1997 r. był dniem, w którym Jan Paweł II odwiedził jeszcze raz swego przyjaciela w Gorzowie Wlkp. Wtedy na placu przed kościołem pw. Pierwszych Męczenników Polski wołał: "Biskupie Wilhelmie, dziękuję Ci za to, co uczyniłeś dla Kościoła na tej ziemi. Za Twój trud, odwagę i mądrość. Dziękuję Ci za to, co uczyniłeś dla Kościoła w naszej Ojczyźnie". – Po liturgii słowa Jan Paweł II koniecznie chciał być w katedrze, gdzie pochowany został bp Pluta - wspomina ks. Marszalik. - Były trudności z dojazdem i z czasem, ale Ojciec Święty kategorycznie zażądał, że w katedrze być musi. Widząc to wszystko i pamiętając o słowach wypowiedzianych na placu, już w rezydencji powiedzieliśmy: "Ojciec Święty rozpoczął właściwie proces beatyfikacyjny". Odpowiedział: "Kontynuujcie!".

Autor: Ks. Tomasz Gierasimczyk
Aspekty, dodatek diecezjalny do Tygodnika Katolickiego "Niedziela", 04/2006